1 LO im. Tadeusz Kościuszki w Łasku

Jaką szkołę wybrać?, korepetycje, języki obce
ala1ma1kota
Posty: 1
Rejestracja: 16:19, 06.11.2012

1 LO im. Tadeusz Kościuszki w Łasku

Postautor: ala1ma1kota » 16:28, 06.11.2012

Czy ktoś powie mi coś o nadmienionej w tytule szkoły. Słyszałem, że nauczycielka od podstaw przedsiębiorczości i geografii większość lekcji przesiaduje na facebooku, a jedna z nauczycielek od matematyki sama nie wie co mówi. Proszę o opinię.

Nobodysperfect
Posty: 1
Rejestracja: 14:49, 09.11.2012

Re: 1 LO im. Tadeusz Kościuszki w Łasku

Postautor: Nobodysperfect » 15:16, 09.11.2012

Witaj :) Chodzę do tej szkoły, jestem na profilu biologiczno-chemicznym i uczą mnie wspomniane nauczycielki. Jestem zadowolony, że uczęszczam do tej placówki. Gdybym miał jeszcze raz wybierać to nic by się nie zmieniło. Co do opinii to spore szufladkowanie ludzi. Każdy jest "jakiś", nikt nie jest idealny. Mam zajęcia z ów nauczycielkami i nie narzekam. Udało mi się mieć piątki na koniec roku, jednak wymagało to ode mnie dużo pracy.
Poziom nauczania wydaje mi się być na poziomie dobrym. Nie ma tutaj także takiej "dziczy" jak w gimnazjum (trochę bardziej dorośli ludzie). Jest sporo nauki, bo to jednak liceum, które przygotowuje do studiów. Żeby dawać sobie radę trzeba mieć też dobre podstawy z gimnazjum. Nauczyciele często oddają "serce na dłoni", więc nie ma co narzekać. Są zajęcia sportowe, fakultety do matur, jak ktoś lubi teatr to ma ŁDK niedaleko. W skrócie tyle. Pozdro :D

ziom333
Posty: 1
Rejestracja: 20:35, 07.02.2013

Re: 1 LO im. Tadeusz Kościuszki w Łasku

Postautor: ziom333 » 21:18, 07.02.2013

Mnie również uczą wspomniane nauczycielki. Nauczycielka od podstaw przedsiębiorczości i geografii większość czasu przesiaduje w komputerze na internecie, a później narzeka że jej klasy są daleko w tyle z materiałem. Nauczycielka od matematyki, o której mówią, że często nie wie co mówi, myli się w zadaniach, bywa nawet że zadania z podstawy przewyższają jej umiejętności. Osoby mające lekcję z tą Panią są zmuszone chodzić na korepetycje. Wiele osób twierdzi, że nie powinna uczyć w tej szkole, tylko np. w podstawówce lub gimnazjum.

Kolejną kwestią jest nauczycielka od chemii. Osoby, które zbytnio nie lubią chemii a nawet nie rozumieją jej , czeka ich dużo pracy, a nawet uczęszczanie na wszelkie dodatkowe lekcje typu korepetycje. Wspomniana nauczycielka od chemii, bardzo lubi stawiać jedynki, ale żeby wytłumaczyć lepiej to już nie jest chętna.
Chodziłem na korepetycje, przerabiany materiał umiałem na ocenę dostateczną, u Pani od chemii za każdym razem jedynka.

I gdzie tu jest sprawiedliwość ? Chodzisz do szkoły i jesteś zmuszony do dodatkowych lekcji za które płacisz z własnej kieszeni ....

Najgorsze jest to, na wszelkich apelach, spotkaniach a nawet uroczystościach Pani Dyrektor zachwala że nauczyciele w LO mają ukończone studia dzienne, młodzież bardzo miło uczęszcza na lekcje, odnoszą wielkie sukcesy w nauce. Jakie sukcesy ? Dlaczego młodzież ucieka z lekcji ? Boją się kolejnej jedynki, np.z takiego przedmiotu jak chemia.

Rafik
Posty: 43
Rejestracja: 20:16, 23.01.2012
Lokalizacja: Buczek

Re: 1 LO im. Tadeusz Kościuszki w Łasku

Postautor: Rafik » 16:54, 10.02.2013

Powiem ja tak... Ja również uczęszczam do tejże, prawie stuletniej szkoły, ba, już za te niecałe 100 dni maturę zdaję, więc będąc już trochę czasu w tej szkole mogę powiedzieć swoje zdanie na ten temat. Będę starał się obiektywnie, choć jak wiadomo, nie ma czegoś takiego, jak obiektywna opinia.

Pani od geografii i pp, fakt przegląda jakieś onety, czy inne internety w czasie zajęć, ale tylko wtedy, jak zadała klasie jakieś ćwiczenie, które mają wykonać. Fakt, że nie powinno tak być, ale czy ktoś na informatyce, drodzy uczniowie, grzecznie wykonuje polecenia i słucha się pana od informatyki? Na pewno nie, jestem wręcz mega pewny, że każdemu zdarzy się choć chwila słabości i sprawdzi fejsa czy kwejka.

Ze wspomnianą panią od matematyki do czynienia miałem na lekcji tylko raz, ale twierdzę (i to akurat opinia innej osoby, która z ową panią lekcje ma), że tłumaczy to w sposób...jakby to ująć...może nie tyle, co staroświecki, o tyle w sposób, jaki się tłumaczyło kiedyś w szkołach i niektórym to podchodzi, a innych (tych jest na pewno więcej) mniej.

Dodam również, że mimo swych przypadłości, owe panie są w miarę sympatyczne.

Pani od chemii... Generalnie chemię miałem z inną panią (nie uczy już w LO), choć też nie mogę powiedzieć, że luzów raczej nie było, a dało się radę, a dlatego, że pomimo różnych wojen mej klasy z drugą panią, potrafiliśmy się dogadać. Jak? Po prostu zaczęliśmy mówić wprost, co nas boli i poprosiliśmy o pomoc naszą panią wychowawczynię w mediacjach i tym sposobem uzyskaliśmy bardziej komfortowe rozłożenie materiału na sprawdziany itp.

Kluczem do poradzenia sobie w tej szkole jest umiejętność mediacji z nauczycielami, bo nauczyciel też człek, który się może wkr, ale z którym też można się dogadać (czasem bezpośrednio, ale czasem bez wychowawcy nie podchodź), czego wszystkim gnębionym i "gnębionym" uczniom z całego serca życzę. Ewentualnie można się udzielać w różnych akcjach, konkursach czy innych pierdołach, bo z własnego doświadczenia wiem, że kadra jest bardziej pobłażliwa dla "znanych twarzy".

PS: Dodam, iże jestem takim uczniem, co ma i jedynki, ale szóstek też nie brakuje.


Wróć do „Nauka, szkolnictwo”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości